Aryna Sabalenka, druga rakieta świata w tenisie kobiecym, postanowiła wystartować w turnieju Miami Open pomimo niedawnej tragedii, jaką była śmierć jej partnera, Konstantina Kołcowa. Były białoruski hokeista, olimpijczyk i zawodnik NHL, zmarł w wyniku tragicznego wypadku w poniedziałek, 18 marca 2024 roku. Z doniesień prasowych wynika, że policja i straż pożarna zostały wezwane do ośrodka St. Regis Bal Harbour Resort, gdzie Kołcow miał skoczyć z balkonu. Śmierć ta jest obecnie traktowana jako prawdopodobne samobójstwo.
Ta smutna wiadomość szybko obiegła świat, skłaniając wielu do zastanowienia się nad możliwością wycofania się Sabalenki z udziału w Miami Open. Tennis Channel jako pierwszy przekazał nieoficjalne informacje, że mimo tragedii Białorusinka nie zrezygnuje ze startu, choć zdecydowała unikać konferencji prasowych.
Oficjalne potwierdzenie przybyło następnego dnia. Organizatorzy turnieju ogłosili, że Sabalenka pozostaje na liście startowej i rozpocznie swoje występy od drugiej rundy, mając wolny los w pierwszej. Jej pierwszym przeciwnikiem będzie Paula Badosa, która pokonała Simonę Halep. Badosa, bliska przyjaciółka Sabalenki, wyraziła wsparcie dla niej po swoim ostatnim zwycięstwie.
Tragedia ta na pewno wpłynie na emocjonalny stan Sabalenki, ale jej decyzja o kontynuacji gry w Miami Open świadczy o jej determinacji i zawodowym podejściu do sportu. Aryna Sabalenka, będąca jedną z głównych rywalek Igi Świątek w tym roku, prawdopodobnie stanie do walki o najwyższe trofea, mimo osobistych tragedii. Ich potencjalne spotkanie na kortach Miami Open będzie jednym z najbardziej wyczekiwanych momentów turnieju.
31 komentarzy
ciekawe czy sie dowiemy o prawdziwej przyczynie