Plotki Miami, FL – W najnowszym obrocie wydarzeń, który zaskoczył absolutnie nikogo i jednocześnie wszystkich, Krzysztof Gojdz, polski doktor celebryta znany z umiejętności przenoszenia się pomiędzy kontynentami z prędkością większą niż jego własne plotki, w końcu zdecydował się przerwać milczenie. Jakby Miami nie było już wystarczająco gorące, DrChrisGojdz postanowił podgrzać atmosferę, przeprowadzając się do LA na stałe, co skutkowało zamknięciem jego kliniki w Miami. Nie żeby ktoś zauważył, bo w miejscu Revive Clinic niemal natychmiast pojawiła się inna, prowadzona przez Jodi Schwartz „South Beach Skin and Body”, co sprawia, że miejsce jest tak szybko zastępowane, że trudno za tym nadążyć.
Gojdz zdecydował się na szokujące wyznanie.
W ostatnim wywiadzie, który udzielił jednemu z polskich portali (bo kto by nie chciał rozmawiać z polskimi mediami mając kliniki w Stanach?), Gojdz zdecydował się na szokujące wyznanie. Po latach spekulacji, plotek i dzikich teorii spiskowych, przyznał wreszcie, że ma ukochanego. Tak, dokładnie. Wielkie wyznanie, na które czekała cała Polska. A może i świat.
Kim jest tajemniczy ukochany?
Jednak zanim zaczniesz planować paradę na jego cześć lub przeglądać listę potencjalnych kandydatów na miano tej drugiej połówki, warto zaznaczyć, że Krzysztof Gojdz jest posiadaczem… dwóch ukochanych psów. Przepraszam, czy ktoś powiedział „plot twist”? W rozmowie z portalem plotkarskim Pudelek, kiedy zapytano go o możliwość wpuszczenia kamer do swojego życia, aby pokazać „twoje psy, twojego ukochanego”, Gojdz szybko sprostował, że chodzi redaktorce o ukochanego psa… bo ma dwa ukochane psiaczki. Bo przecież każdy wie, że to psy są prawdziwymi celebrytami w życiu każdego człowieka.
Czy dziennikarka ujawniła przez pomyłkę tajemnice Krzysztofa Gojdzia?
Co ciekawe, redaktorka Pudelka, zadając to pytanie, mogła nie zdawać sobie sprawy, że ujawni nowy wymiar plotkarskiego śledztwa: „Czy psy Krzysztofa Gojdzia mają coś do ukrycia?”. Nie ma to jak dobra, stara teoria spiskowa z czworonogami w roli głównej.
Czy kiedykolwiek poznamy prawdę, o co tak naprawdę chodziło dziennikarce? Czy może psy Pana Krzysztofa mają tajemnice, które mogą wstrząsnąć światem show-biznesu?
Jeśli masz jakieś plotki, zwłaszcza te dotyczące czworonożnych przyjaciół naszych ulubionych celebrytów, nie krępuj się – śmiało dziel się nimi. W końcu w dzisiejszych czasach każdy może być detektywem plotkarskim, prawda?


 
112 komentarzy
Jeśli Gojdź faktycznie coś ukrywa, to czy jego fani powinni zacząć kwestionować to, co już wiedzą? To niebezpieczna gra z zaufaniem i wiernością swoich zwolenników.
Jeśli prawda o Gojdziu i jego tajemnicach w końcu wyjdzie na jaw, może to być ważna lekcja o znaczeniu otwartości i autentyczności w dzisiejszym świecie. Czas pokaże, jak to wpłynie na jego relację z fanami.
Słysząc, że Gojdź może mieć tajemnice, automatycznie zaczynam się zastanawiać, co jeszcze ukrywa przed publicznością. Czy można mu w pełni zaufać?
To niepokojące, że podczas ostatniego wywiadu mogło wyjść na jaw coś, co Gojdź starał się ukryć. Czy nie powinien być bardziej przejrzysty wobec swoich fanów?
To, co ukrywa, może zmienić wszystko, ciekawe czy na lepsze.
Czego się boi? Reszta się otwiera na świat.
Gojdz powinien zrozumieć, że prawda to fundament zaufania między nim a fanami.
W dobie internetu nic nie zostaje sekretem, wyjdzie szybciej niż myśli.
W erze internetu i mediów społecznościowych sekrety nie mają sensu.
Czy jego tajemnica dotyczy życia prywatnego czy zawodowego?