Plotki Miami, FL – DJ Khaled, ikona muzyki i mediów społecznościowych, znowu zwrócił na siebie uwagę. Tym razem jednak nie chodzi o nowy hit czy spektakularne współprace, ale o jego obsesję na punkcie czystości… własnego samolotu. Tak, dobrze słyszeliście. Khaled, znany z nieustającej potrzeby dzielenia się fragmentami swojego życia z fanami, opublikował na Instagramie rozmowę telefoniczną z firmą, która opiekuje się jego prywatnym jatem, Bombardier Global 7500 – największym i o najdłuższym zasięgu biznesowym odrzutowcem na świecie.
DJ Khaled wyraził swoje zdumienie słysząc ile razy myją jego jet.
Podczas tej rozmowy, DJ Khaled wyraził swoje zdumienie, gdy dowiedział się, że standardem jest mycie samolotu dwa razy w miesiącu. „Dwa razy w miesiącu? To co, standard?” – nie krył zdziwienia artysta, by następnie wyjawić swoje pragnienie codziennego mycia jeta, aby ten błyszczał każdego dnia niczym nowy. Pracownik firmy, Rene, próbował wyjaśnić, że codzienne mycie to przesada, jednak dla Khaleda, wydaje się, że nie ma rzeczy niemożliwych, kiedy chodzi o utrzymanie poziomu luksusu.
DJ Khaled Muzyczna Ikona z Miami
DJ Khaled, który z karierą muzyczną na koncie ma takie hity jak „I’m the One” czy „Wild Thoughts”, od lat mieszka w Miami razem z rodziną. Jego życie wypełnione jest luksusem, którego często można doświadczyć, obserwując artystę podróżującego po mieście w swoim białym Maybachu, prowadzonym przez osobistego kierowcę. Ale jak widać, nawet w takich warunkach, gwiazdor znajduje sposoby, by jeszcze bardziej podnieść poprzeczkę.
Czyżbyśmy byli świadkami nowego trendu wśród posiadaczy prywatnych odrzutowców?
Czy codzienne mycie samolotu to faktycznie przesada, czy po prostu kolejny kaprys gwiazdy, która przyzwyczaiła się do życia w luksusie? Jedno jest pewne, DJ Khaled nigdy nie przestaje zaskakiwać, a jego życie jest dowodem na to, że marzenia o nieustannym błysku można spełniać na różne sposoby.
86 komentarzy
Serio, Khaled? Ludzie mają większe problemy niż mycie jeta 😂
Ekologiczny koszmar, ktoś o tym pomyślał?
A ja myślałem, że codzienne sprzątanie mojego pokoju to za dużo.
To musi być jakiś nowy poziom bogactwa, o którym nie mam pojęcia.
Prawdziwe problemy pierwszego świata.
Ktoś powinien mu powiedzieć, że nawet samoloty potrzebują przerwy od mycia.
Ciekawe, czy mój kot też chciałby, żeby jego legowisko było czyszczone codziennie.
Czy on zdaje sobie sprawę, że to nie jest ekologiczne?
To dlatego, że nie ma już na co wydawać pieniędzy?
To jest po prostu szalone! Ale hej, jeśli masz kasę…