Kai Trump, wnuczka Donalda Trumpa, wkracza na scenę publiczną z impetem godnym dziedziczki jednej z najbardziej kontrowersyjnych dynastii w Ameryce. Mając zaledwie 17 lat, Kai już teraz z powodzeniem łączy swoją obiecującą karierę golfową z aktywnym wspieraniem kampanii swojego dziadka. Czyżbyśmy właśnie byli świadkami narodzin nowego „symbolu przyszłości Ameryki”?
Na platformie X (dawniej Twitter) Kai z właściwą dla siebie skromnością napisała: „Nikt nie pracuje ciężej ani nie przejmuje się losem Amerykanów. Gratulacje, dziadku, kocham cię!” Och, jak wzruszające. Wygląda na to, że 17-latka, która dorastała w luksusowym apartamencie na Manhattanie i spędzała wakacje w Mar-a-Lago, dokładnie wie, jak to jest przejmować się losem zwykłego obywatela.
Ekspert od przyszłości?
W swoim oświadczeniu Kai dodała jeszcze: „Przyszłość będzie fantastyczna”. Tak, przyszłość naprawdę wygląda różowo, zwłaszcza gdy Twoja rodzina od pokoleń ma talent do „fantastycznych” transakcji i równie „fantastycznych” procesów sądowych. Czy ta młoda golfistka przewidziała już kolejne rewolucyjne zmiany w świecie polityki i sportu, czy po prostu powtarza to, co jej powiedzieli?
Kai i golf – Ameryka czeka!
Nie zapominajmy jednak o głównym hobby Kai – golfie. W sierpniu ogłosiła, że dołączy do Uniwersytetu w Miami, aby kontynuować swoją karierę sportową. Świetnie, bo jeśli polityka nie wypali, zawsze pozostaje świat drobnych, pięknie przystrzyżonych trawników. A Instagram Kai (@kaitrumpgolfer) to prawdziwa kopalnia wiedzy o tym, jak poprawnie ustawić kij golfowy, kiedy akurat nie udostępniasz zdjęć z rodzinnych rezydencji.
Przemówienie dla ludu
Podczas Narodowej Konwencji Republikanów Kai stanęła u boku swojego ojca, Donalda Trumpa Jr., wygłaszając przemówienie pełne młodzieńczej świeżości i doświadczenia… którego absolutnie nie ma. Ale kto by się tym przejmował? Rodzina Trumpów zawsze wiedziała, jak przyciągnąć uwagę kamer, a Kai już teraz staje się prawdziwym mistrzem tej sztuki.
Kai Trump ma wszystko, czego potrzeba, aby stać się kolejną sensacją mediów społecznościowych i ikoną amerykańskiego snu: rodzinne koneksje, idealne warunki do rozwoju oraz niezachwianą wiarę we własne możliwości (i dziadka). Niech świat drży – Kai Trump właśnie zaczyna swoją wielką przygodę, a my, zwykli śmiertelnicy, możemy tylko podziwiać, jak wysoko unosi się na skrzydłach rodzinnego nazwiska.
Cóż, nie pozostaje nic innego, jak usiąść wygodnie i czekać, co Kai osiągnie w swojej „wielkiej” misji zmieniania świata… albo przynajmniej poprawy swojego handicapu w golfie.
104 komentarze
A co na to jej rówieśnicy? Pewnie nawet o niej nie wiedzą.
Kogo to obchodzi, co mówi wnuczka? Lepiej napiszcie coś ciekawszego.
Jej życie to bajka, więc jasne, że przyszłość będzie wspaniała.
Czyli nie tylko dziadek ma ambicje, ale wnuczka też…